Prawie jak w kinie...

Coraz częściej mam wrażenie, że to, o czym piszę nie powinno gościć w miejscu dedykowanym aktualnościom. To raczej muzyczno-filmowe reminiscencje mojego życia. Niezmiennie od lat przeszłość jest dla mnie źródłem inspiracji. A przy okazji nie nadążam za tym, co dzieje się dzisiaj. I chyba nie chcę nadążać...

Aby w pełni korzystać z serwisu Radionewsletter.pl musisz się zalogować. Jeśli nie masz konta w serwisie wypełnij formularz rejestracyjny.

Zaloguj się