Bon ton w RNL

Tym razem naprawdę nie wiem, jak zacząć tę wypowiedź. U mnie ostatnia prosta przed feriami, czyli nagrania audycji. A ja nie cierpię nagrywać - nie włącza mi się wtedy taka adrenalina, jaka pojawia się w trakcie nadawania na żywo, więc się znacznie częściej mylę. To może przy okazji zadam Wam pytanie: z jakiego najdziwniejszego miejsca zdarzyło się Wam nadawać? Moja odpowiedź to ruska bania.

Aby w pełni korzystać z serwisu Radionewsletter.pl musisz się zalogować. Jeśli nie masz konta w serwisie wypełnij formularz rejestracyjny.

Zaloguj się