Cła dzieweczka…

Cła dzieweczka do laseczka…..my tu tylko o tych cłach. Jednego dnia są, następnego dnia ich nie ma. Potem znowu są. I tak trzymamy Kanadyjczyków i Meksykanów w niepewności. W polonijnym żargonie to oczywiście taryfy (z angielskiego “ tariffs”), które mnie zawsze kojarzyły się z taksówkami.