Bon ton w RNL

Chcecie wiedzieć, jak spędziłam weekend? I tak Wam powiem. Otóż byłam na Helu i w Trójmieście. Miałam być na rowerze, ale jednak się nie podjęłam. Za to mogłam kibicować tym, którzy nie dali się ani wiatrowi, ani kilometrom. I dojechali z Helu do Gdyni.