Artykuły, które dotyczą tematu: Wizytówka

Najkrócej to było w ten sposób: przyszedłem, zwariowałem, zostałem. Radio wciągnęło mnie kompletnie i od tego momentu nie miałem już czasu na inne rzeczy. Urlopy dziekańskie,

Jak wszystko co dobre, zaczęło się od marzenia. Kiedy powstały pierwsze stacje prywatne w Polsce, nie mogłem uwierzyć własnym uszom! Eksplozja!
Owszem, miło było posłuchać o 'Żelaznym karle imieniem Wasyl' i o 'Słoju',

Myślę, że moja historia jest typowa dla wielu radiowców.

Wprowadzając się do akademika, zauważyłem ogłoszenie: 'studenckie radio szuka współpracowników, przyjdź - może usiądziesz za sitkiem, a może będziesz parzył kawę'. Kawy nie lubię i nie umiem parzyć,

Podobnie jak większość ludzi mojego pokolenia (rocznik 1965) pracy w mediach nie planowałem. Z prostego powodu - wolne media nie istniały. A gdy tylko powstały - wciągnęły jak odkurzacz.

Manhattan w Łodzi, Eska w Warszawie (ta przy pl. Zawiszy), Radio Zet (to na Pięknej), Kolor - cały czas na Mokotowie i teraz - radio z Kopca.

W radiu (w Radiu Zet) pojawiłem się we wrześniu 1993 roku i przez trzy miesiące terminowałem,

Moja historia to po prostu banał, bo ja przecież tak naprawdę,