RadioNewsLetter - Wydanie 1011

Numer wysłany 2025-04-25-
Drodzy czytelnicy,

Czy w czasach, gdy świat staje na głowie, stać nas na bierność?

Leszek Kozioł uważa, że należy wziąć sprawy w swoje ręce i proponuje wspólne działania:

“Zachęcam do lektury mojego tekstu, który może nas zjednoczyć w obronie pasji, którą żyjemy od wielu lat. Prezentuję w nim pomysł, który może ewoluować i się rozwijać. Ważne abyśmy spróbowali. Spróbowali wspólnie, bo chociaż czasem rywalizujemy, są sprawy, które powinny nas jednoczyć.Taką sprawą jest właśnie wspólny front, przeciwko kolonizacji polskiego rynku reklamowego”.

Jesteśmy bardzo ciekawi reakcji lokalnych stacji. Trzymamy kciuki i zapraszamy do lektury!

Dobrego i pogodnego długiego week-endu!

alina z redakcją

Wizytówka: Paweł Cybulski – Radio Akadera

Reporter

Moja przygoda z radiem zaczęła się w 2023 roku w Radiu Jard. Trafiłem tam dzięki Maciejowi Dobrowolskiemu, który… nie zatrudnił mnie jako reportera, tylko jako przedstawiciela handlowego. Sprzedawałem reklamy. Pewnego dnia jedna z koleżanek z redakcji rzuciła: „Masz fajny głos, spróbuj coś nagrać!”. Spróbowałem — i zaskoczyło. Od tamtej pory zacząłem łączyć obie role – sprzedawałem reklamy i tworzyłem materiały reporterskie. Pomogło mi też moje drugie życie – jestem prywatnym detektywem, więc praca z dźwiękiem i obróbką plików dźwiękowych nie była mi obca. Miałem też łatwiej z researchem tematów do wiadomości.

Po krótkim przeszkoleniu sam nagrywałem i montowałem dzienniki. Od roku jestem związany z Radiem Akadera, gdzie zajmuję się już wyłącznie reporterką. Relacjonuję konferencje, miejskie wydarzenia, śledzę akademickie życie Białegostoku. Redaguję i czytam wiadomości na antenie lokalnej rozgłośni. Choć nadal czuję się nowy w branży, zdążyłem ją już naprawdę pokochać.

Największe zalety: Jeszcze ich nie odkryłem… ale podobno mam dar słuchania i dużo ciekawości świata.

Gdy włączam radio, najczęściej jest to: Akademickie Radio Kampus – zawsze, gdy jestem w Warszawie, i często przez internet. Cenię ich za alternatywne brzmienie, za to, że nie boją się puszczać drum and bassu, undergroundowego hip-hopu czy ambientu. Zawsze trafię tam na coś świeżego, nieoczywistego. A jako reporter lokalny – słucham też białostockich stacji. W aucie – obowiązkowo.

Mój pierwszy raz przed mikrofonem: Radio Jard. Nagrałem swój pierwszy materiał – zupełnie amatorski, ale przyjęty z entuzjazmem. To był początek.

Niezapomniany moment z życia reportera: W 2018 roku nawet przez myśl mi nie przeszło, że będę pracować w radiu. Zobaczyłem wtedy plakat promujący East Design Days na Politechnice Białostockiej. Bardzo chciałem tam pójść, ale to był środek tygodnia, a temat – totalnie spoza mojej branży. Odpuściłem.
Dziś jako reporter, nie tylko bywam na takich wydarzeniach – jestem ich częścią. I jeszcze mi za to płacą! Zawód reportera jest trochę magiczny – pozwala być w centrum miejskiego życia i daje odczuć, że jest się częścią miejskiej tkanki.

Zwrotny moment w moim medialnym życiu: Jeszcze przede mną – ale wiem, że nadejdzie. Choć... może już się zaczął? Mój materiał o sołtysie z Ozieran Małych, który oddaje ziemię za darmo nowym mieszkańcom, odbił się szerokim echem. Cytowały go ogólnopolskie media, pojawił się nawet na pepper.pl jako okazja – „działki za darmo”. Pewien bloger, który opisał temat wcześniej, ale nikt go nie zauważył, był wyraźnie niezadowolony. Więc przy okazji poznałem smak internetowego hejtu. 🙂

Ulubiony radiowiec: Mój mentor – Krzysztof Kurianiuk, legenda Radia Białystok. Postać kontrowersyjna, ale nigdy obojętna. Poza nim – Robert Bońkowski z RMF MAXX i Patryk Śledź z Radia Jard. Zanim chwyciłem za mikrofon, znałem ich już długo wcześniej jako świetnych ludzi. Dziś wspierają mnie na radiowej drodze.

Wywiad marzenie: Na tym etapie każda rozmowa mnie cieszy. Chłonę je jak gąbka. Praca w akademickim radiu daje dostęp do ludzi nauki – specjalistów, którzy mają realny wpływ na świat. Ich wiedza, pasja, odkrycia... to naprawdę fascynujące. Za każdym razem wychodzę z rozmowy bogatszy o coś nowego. Za sobą mam też wiele ciekawych rozmów z lokalnymi sportowcami, społecznikami, zajawkowiczami. Z każdej coś wynoszę.

Pierwsza płyta, jaką kupiłem: Był 2005 rok. Były trzy:
– Legend of the Wu-Tang: Wu-Tang Clan's Greatest Hits
– Jamal – Rewolucje
– Damian Marley – Welcome to Jamrock
To właśnie te albumy mocno wpłynęły na moją gimnazjalną psychikę i muzyczny gust.

Pierwszy lub/i niezapomniany koncert: Pierwszy – Grammatik w klubie Gwint, miałem jakieś 16–17 lat. Fajnie było, choć musiałem się trochę wysilić, by sobie to przypomnieć ????
Za to koncert Patriarkh w białostockiej Zmianie Klimatu – to było coś. Więcej niż muzyka – spektakl, widowisko. Scenografia, kostiumy, klimat. Zobaczcie sami:

Killer płytowy/książkowy/filmowy: Płytowy: za dużo killerów, żeby wybrać jeden.
Książkowy: w czasie dojrzewania i młodzieżowego buntu czytało się Bukowskiego. Później moim killerem była chęć poznania prawdy o świecie – Doktryna szoku Naomi Klein, Wojna o pieniądz Song Hongbinga, Naga małpa Desmonda Morrisa. Mocne, prawdziwe, otwierające oczy.
Filmowy: cała twórczość Quentina Tarantino. Kropka.

Ulubiony gadżet: Dron. W radiu nie pokażesz obrazów – a dron potrafi uchwycić piękno z zupełnie innej perspektywy. Brakuje mi czasem tej warstwy wizualnej, którą mają inne media.

Jedno życzenie dotyczące radia: Braciom i Siostrom po radiowym fachu – mniej lęku, a więcej otwartości w kontekście nowych technologii. Sztuczna inteligencja to nie zagrożenie, ale przede wszystkim narzędzie do robienia radia jeszcze lepiej. Szczególnie bezpiecznie mogą się czuć Prezenterzy. AI ich nie zastąpi – tak jak automat do kawy nie zastąpi nigdy baristy. Bo AI nie ma charyzmy, emocji, spontaniczności. To ludzie robią radio wyjątkowym.

Głos Niedźwiedzia

24 kwietnia 1942 roku urodziła się Barbra Streisand. Straisend, nie Streisand w wymowie… Jedna z moich ulubionych Artystek wszech czasów. Moja miłość do Niej zaczęła się chyba od piosenki „Second Hand Rose” (1965). Akurat 60 lat temu… Sześć dekad na listach Billboardu. 11 albumów numer jeden. Pięć singli na topie Hot 100 – „The Way We Were”, „Evergreen”, „You Don’t Bring Me Flowers”, „No More Tears (Enough Is Enough)” oraz „Woman In Love”.