RadioNewsLetter - Wydanie 292

Numer wysłany 2006-09-19


Drodzy czytelnicy,

Może mi ktoś wytłumaczy, dlaczego niektórzy wchodzą na fora dyskusyjne, aby czytać jak anonimowi użytkownicy obrzucają błotem naszych kolegów czy nas samych? Komu to pomaga? Czy kogoś to motywuje? Spada czytanie opiniotwórczych tygodników, a tam gdzie nieznani nam osobnicy wyżywają się nie przebierając w słowach ponoć wchodzą tysiące.

Dziwny jest ten świat...

serdecznie pozdrawiam

alina

Wizytówka: Irek Pastusiak – RMF FM

... 12 lat prowadziłem programy, przez 3 lata byłem jednocześnie szefem muzycznym najlepszej rozgłośni w Łodzi, od roku programuje muzykę na antenę najlepszego radia w Polsce...

Nie myślałem, żeby zostać radiowcem. Muzyka stale rozbrzmiewała obok mnie, ale myśli dotyczące przyszłości krążyły wokół sceny teatralnej, a nie mikrofonu radiowego. I jak to bywa, w takich sytuacjach zadecydował przypadek. Przy Miejskim Ośrodku Kultury w Opolu działała scena Teatru Jednego Wiersza, prowadzona przez Krzysztofa Żylińskiego. Miałem przyjemność udzielania się w spektaklu zatytułowanym Lambro wg. Juliusza Słowackiego, udzielania się w roli tytułowej. Po premierze zostaliśmy zaproszeni z Krzysztofem do audycji o teatrze, prowadzonej w lokalnej rozgłośni Radio O’le Opole. Po audycji podszedł do mnie programowy stacji, Jacek Kaczor z zapytaniem... czy przypadkiem nie chciałbym poprowadzić nocnych audycji... bo akurat pojawił się wakat. Nie miałem nic do stracenia. Był rok 1993.

I po co ten komentarz

Czy to nie jest zabawne, że serwis informacyjny Pressu, 'your daily food for media-thoughts', który nie zamieszczał RCP nawet w rubryce 'Imprezy', gdy była organizowana, znalazł miejsce, aby napisać o tym, że konferencja się już nie odbędzie. Jeżeli wierzyć wierności odtworzenia wypowiedzi to jeszcze zabawniej brzmią tam zacytowani reprezentanci RMF FM i Eski argumentujący powody dla których ludzie z ich stacji nie przyjeżdżali na konferencje...
Bo akurat my znamy trochę inne powody.

Blues Corner 144

Mam takie miejsce na ziemi, gdzie harmonia klimatu, przyrody i środowiska gatunku ludzkiego pozwala mi odpoczywać prawie absolutnie. Klimat łagodnie śródziemnomorski, przyroda zachwycająca najwybitniejszych mistrzów pędzla, a naród przyjazny i zrelaksowany. A do tego możliwość korzystania z większości udogodnień współczesnej cywilizacji. Z większości, ale nie wszystkich. No, bo i po co komu wśród wzgórz Val d'Elsa antena TV satelitarnej czy zasięg sieci komórkowej?

I o czym tu marudzić, i kto to czyta (oprócz Konrada oczywiście)?

Pod informacją o końcu RCP raptem 19 wpisów. Bzdury w rodzaju - stacje lokalne nie mają racji bytu - w ogóle przechodzą bez próby skomentowania. Nawet marudzić się już nie chce, bo jak tu tłumaczyć, że wszędzie w Europie radio ma się dobrze, stacji od metra, stosunków własnościowych tyle, ile można sobie wymarzyć. Lokalne społeczności za normalne uważają istnienie własnego radia, coraz bardziej własnego, bo wszędzie stacji przybywa. A u nas?

Gadu-gadu

Bardzo lubię rozmawiać z mądrymi ludźmi. Nie lubię za to kierować się opiniami innych. Gdybym to robił, pozbawiłbym się wielu miłych niespodzianek. Zanim bowiem poznałem Edytę Górniak vox populi przygotował mnie na spotkanie z kapryśną babą, która nienawidzi dziennikarzy, a poza tym w środku wywiadu ryczy histerycznie z niewiadomych powodów i trzeba wszystko godzinami montować, a potem i tak artystka wszystkiego się czepia i poprawia w nieskończoność.
Guzik prawda.