RadioNewsLetter - Wydanie 456

Numer wysłany 2010-04-29

Drodzy czytelnicy, Nadchodzą wolne dni... W piątek Dzień Królowej w Holandii, a w Polsce trochę dłuższy week-end. W związku z tym RNL wydaje się trochę później, żeby odpocząć w przyszłym tygodniu. Kolejny numer ukaże się za dwa tygodnie. Dobrego wypoczynku i świetnej pogody! serdecznie pozdrawiam alina

Wizytówka: Mariusz Misiek Jankowski - Eska Rock

Dyrektor Promocji

No to zacznijmy tak: 1 października 1988 roku młody, nieopierzony absolwent pułtuskiego Liceum Ogólnokształcącego im. Piotra Skargi stał się studentem wydziału Mechanicznego Energetyki i Lotnictwa na Politechnice Warszawskiej. Tam spotkał kilku wariatów, którzy postanowili rozpocząć jego edukację muzyczną zaczynając od klasyki takiej jak Led Zeppelin, Black Sabbath, Bruce Springsteen, The Doors itd. Młody Misiek odkrył wielkie pokłady muzyki, o której słyszał, ale którą dopiero dogłębnie poznał. Po dwóch latach edukacji na wydziale lotniczym postanowił wraz z w/w wariatami na nowo uruchomić studenckie Radio Riviera i zapoczątkował co środowe audycje Radia TNT, w których to każdy mógł się sprawdzić jako radiowiec.

Żałoba w badaniach

Tych 10 dni będzie dla nas lekcją. Jedni mówią, że patriotyzmu, inni, że pokory, jeszcze inni, że profesjonalizmu. Już nawet nie trzeba nawet pisać o jakie dni chodzi. „Te dni” wystarczy.
Z założenia nie mam telewizji. Nie chcę i niech tak zostanie. 5 lat bez „okna na świat” sprawiło, że zamiast tego okna mam teraz w głowie drzwi. Dwuskrzydłowe. Otwarte na oścież. Skoro nie mam telewizji, to wiedzę czerpię z prasy, radia i Internetu. Z obowiązku i ciekawości zawodowej najczęściej z radia.

Świat według njusrumu...

Pisząc ostatni felieton nie wymuszałem współczucia. Nie potrzebuję go. To był sygnał, że zaczyna bulgotać w polskim szambie. Dziś widać, że tam wrze. Czytam w listach od „widzów-niewidzów”*: „pochodzę z Dzierżoniowa i chodziłam do tego samego liceum, co Pan. Pana szyderczy uśmiech na słowo Prezydent był okrutny”. Albo „cynicznie pytał pan w niedzielę gdzie był Bóg. Odpowiem panu. Prezydent Kaczyński i Jego Żona są w niebie, u Boga”. Albo „jeszcze prochy pary prezydenckiej nie spoczęły w grobie, a pan perfidnie deprecjonuje ich. Życzę ci bandyto...”. To nie jest straszne, to urocze. Nie wiem jedynie czy to oszalała mniejszość jest w większości, czy większość wzięła i oszalała.