Drodzy czytelnicy,

Wizytówka jest cyklem, który przetrwał w RNL najdłużej. Dla niektórych jest pierwszą i jedyną okazją, aby się zaprezentować przed koleżankami i kolegami z branży. Są tam radiowcy z długim i z krótkim stażem. Są tacy, którzy wiedzą jak się pokazać i tacy, którzy nie lubią o sobie pisać. Uwielbiam ten cykl, bo jest w nim mnóstwo cudownych, osobistych historii wpisująych się w tło branżowych wydarzeń. Od jakiegoś czasu widzę jednak, że młodsi radiowcy coraz częściej nie mają ‘ulubionych radiowców’ lub mają kłopot ze znalezieniem kogoś, kto mógłby być ich ‘idolem’. Czy to nas dziwi?

Nie za bardzo. Po prostu nie mamy nowych gwiazd, a zatem wszelkie rozważania na temat, czy radio da sobie radę w zróżnicowanej ofercie audio, gdy nie będzie oryginalnych talentów nie mają sensu. Bo czym się wyróżnimy? Kontent w internecie tworzy się też przepisując od innych, z osobowościami tego się nie da zrobić. Ile razy o tym dyskutowaliśmy, pisaliśmy, słuchaliśmy na konferencjach... i co?

Przepraszam, ale jakoś nie umiem wykrzesać z siebie nic pozytywnego. Może macie lepsze przemyślenia?

Serdecznie pozdrawiam

Alina