Drodzy czytelnicy,

W porannym programie mojej ulubionej stacji holenderskiej jest cykl ‘muzyczne wakacyjne wspomnienia’. Niby nic nadzwyczajnego, a codziennie czekam na ten stały punkt programu. Spośród zgłoszeń, które nadchodzą do studia prowadzący wybierają osoby mające ciekawe wspomnienia ilustrowane piosenkami, które czasami nie gościły na playlistach kilka dekad.

Najbardziej uwielbiam opowieści ulokowane ponad 40 lat temu, bo łączą je podobne wspomnienia. Na wakacje Holendrzy gremialnie jeździli do ciepłych krajów, czyli głównie celem była południowa Francja i Włochy. Jechało się za małym samochodem, bez klimatyzacji, z załadowanym pod sufit sprzętem turystycznym, namiotami, urządzeniami kuchennymi. Rodzice + minimum trójka dzieci przyklejonych do siedzeń obciągniętym sztucznym tworzywem. Za chłodna kawa w termosie, lepkie napoje, wcześniej przygotowane kanapki z rozpuszczonym od ciepła serem. I radio grające piosenki, które stanowią do dzisiaj ścieżkę dźwiękową tamtych niezapomnianych wyjazdów.

Nostalgiczne i z uśmiechem!

Serdecznie pozdrawiamy

Redakcja RNL