RadioNewsLetter - Wydanie 985
Numer wysłany 2024-05-23-
Drodzy czytelnicy,
Poprosiłam Krzysztofa Kurianiuka, autora Tematu tygodnia, aby zachęcił Was do przeczytania tekstu ‘Czy warto walczyć o media publiczne’? Uczynił to z przyjemnością:
‘Zmorą mediów publicznych jest polityka i politycy. W 2002, gdy Lewica zarządzała w KRRTV doskonale zdawała sobie wtedy sprawę z siły oddziaływania publicznego radia i tv. I żeby tę siłę wzmocnić, to najpierw po cichu, a potem bez żenady i bez znieczulenia zaczęła upychać swoich ludzi, gdzie się dało: w zarządach spółek, w radach nadzorczych czy nawet w zespołach dziennikarskich. I takie działanie stało się już potem tak zwaną "świecką tradycją" jak to mówili bohaterowie "Misia".
Następcy potem też bez skrępowania czynili z mediami publicznymi co im się podobało. I nikt jakoś nie zwracał na to uwagi. Ostatnia ekipa polityczna zdemolowała media i na dodatek nie pozwala teraz swoimi działaniami politycznymi na ich naprawę.
Czy zatem warto jeszcze walczyć o publiczne radio i telewizję? Czy też poczekać aż AI stworzy coś nowego?’
O upolitycznieniu Eurowizji pisze Szymon, nasz stały korespondent. Niedźwiedź zastanawia się ‘po co pisać tytuły piosenek wielkimi literami? A Wojciech odnajduje 'największą przyjemność w konsumpcji’ i doszedł do wniosku, że hippisem już nie będzie. Agnieszka wspomina Charles'a Aznavoura, Kinga Jana A.P. Kaczmarka, a Maruda ogląda Świątek.
Jesteśmy w komplecie i zapraszamy do lektury.
Alina z redakcją
Poprosiłam Krzysztofa Kurianiuka, autora Tematu tygodnia, aby zachęcił Was do przeczytania tekstu ‘Czy warto walczyć o media publiczne’? Uczynił to z przyjemnością:
‘Zmorą mediów publicznych jest polityka i politycy. W 2002, gdy Lewica zarządzała w KRRTV doskonale zdawała sobie wtedy sprawę z siły oddziaływania publicznego radia i tv. I żeby tę siłę wzmocnić, to najpierw po cichu, a potem bez żenady i bez znieczulenia zaczęła upychać swoich ludzi, gdzie się dało: w zarządach spółek, w radach nadzorczych czy nawet w zespołach dziennikarskich. I takie działanie stało się już potem tak zwaną "świecką tradycją" jak to mówili bohaterowie "Misia".
Następcy potem też bez skrępowania czynili z mediami publicznymi co im się podobało. I nikt jakoś nie zwracał na to uwagi. Ostatnia ekipa polityczna zdemolowała media i na dodatek nie pozwala teraz swoimi działaniami politycznymi na ich naprawę.
Czy zatem warto jeszcze walczyć o publiczne radio i telewizję? Czy też poczekać aż AI stworzy coś nowego?’
O upolitycznieniu Eurowizji pisze Szymon, nasz stały korespondent. Niedźwiedź zastanawia się ‘po co pisać tytuły piosenek wielkimi literami? A Wojciech odnajduje 'największą przyjemność w konsumpcji’ i doszedł do wniosku, że hippisem już nie będzie. Agnieszka wspomina Charles'a Aznavoura, Kinga Jana A.P. Kaczmarka, a Maruda ogląda Świątek.
Jesteśmy w komplecie i zapraszamy do lektury.
Alina z redakcją