Powstań jak feniks
Zawsze zależało mi na popularności Eurowizji w Polsce, ale chyba nie w takim kontekście, w jakim odbywa się obecnie debata w naszym kraju. Kto przypuszczałby przed tygodniem, że postać zwycięzcy konkursu piosenki będzie przez kilka dni dominować jako główny temat kampanii wyborczej? To wszystko przybrało postać jakiegoś absurdu. Nie mówimy wcale o pomyśle na występ, piosence, wokalu, tylko o deprawacji i upadku cywilizacji.
Komentarze