Bon ton w RNL
Byłam na wakacjach. I - co ważniejsze - byłam na nich sama, bez rodziny. Do tego, jak się okazało, mój telefon nie obsługuje kart e-sim, więc dostęp do internetu miałam tylko wtedy, gdy było wi-fi. Ach, jak moja głowa odpoczęła! Nawet muzyki za bardzo nie słuchałam. Tak, wiem, że to dziwne, ale najwyraźniej takie odcięcie było mi potrzebne. Polecam każdemu - 11/10.