24 godziny z życia porankowca: Joanna Zientarska - Antyradio
Odkąd pamiętam zawsze byłam typem „sowy”. Uwielbiam wieczory, zwłaszcza letnie i ciepłe… a potem wylegiwanie się w łóżku do późna. Poranna kawa w piżamie i leniwe rozkręcanie się do życia sprawiały mi nieopisaną frajdę. Do głowy by mi nie przyszło, że z własnej woli będę wstawać o 4.30 i jeszcze – o zgrozo!- czerpać z tego przyjemność! Skąd się bierze w człowieku tak skrajna umiejętność przemodelowania własnej natury? Pojęcia nie mam, ale pokochałam ten zwariowany poranny świat.
Komentarze