Głos Niedźwiedzia

Był zawsze. Lubię przyzwyczaić się do myśli, że w razie czego – mogę zadzwonić. Poprosić... Pogadać. Napić się „nalewki szadkowskiej”. Powspominać dobre czasy. Dwa lata temu Grześ zadzwonił i powiedział, że jedziemy do Żyrardowa. Ale ja nie mam czasu! Masz, powiedział. Będę kierowcą, pojedziemy tam razem. To była wrześniowa niedziela.

Aby w pełni korzystać z serwisu Radionewsletter.pl musisz się zalogować. Jeśli nie masz konta w serwisie wypełnij formularz rejestracyjny.

Zaloguj się