The World is listening… ale nie radia

Tegoroczne Radiodays kojarzyć mi się będzie ze spacerami w upiornie zimnym wietrze, mega zdziwieniem, że tyle osób mieszkającym w Wiedniu mówi po polsku (co bywa czasem niebezpieczne???? i dość upierdliwą grypą… Ale, ale przecież nie o turystykę w tym wyjeździe chodziło. Lubię atmosferę Radiodays. Najbardziej lubię patrzeć na twarze ludzi z różnych miejsc świata i zastanawiać się jak to by było pracować w ich realiach, jak również jakie decyzje oni by podjęli gdyby pracowali w naszych.

Aby w pełni korzystać z serwisu Radionewsletter.pl musisz się zalogować. Jeśli nie masz konta w serwisie wypełnij formularz rejestracyjny.

Zaloguj się