Bon ton w RNL

Wreszcie! Naprawa miała trwać dwa-trzy dni. Trwała osiem. A mnie krew zalewała. Kiedy więc dziś popołudniu wreszcie wsiadłam za kółko mojej ukochanej bryczki, nic innego się nie liczyło: tylko ona, ja i... muzyka oczywiście!

Aby w pełni korzystać z serwisu Radionewsletter.pl musisz się zalogować. Jeśli nie masz konta w serwisie wypełnij formularz rejestracyjny.

Zaloguj się