Bon ton w RNL

Właśnie wróciłam z protestu. Szłam z całą masą ludzi w jednej z podwarszawskich miejscowości. Co jakiś czas z głośników rozlegała się dynamiczna muzyka.  Atmosfera trochę jak na festynie, tyle że to nie był festyn. To był marsz ludzi naprawdę, naprawdę zdenerwowanych.

Aby w pełni korzystać z serwisu Radionewsletter.pl musisz się zalogować. Jeśli nie masz konta w serwisie wypełnij formularz rejestracyjny.

Zaloguj się