Radiodays 2016 - Z zupełnie innej strony

Z pewną nieśmiałością muszę wyznać, że to nie był mój pierwszy raz. Ale wciąż czuję niedosyt: spotkań, rozmów. Ale nie o tym będzie. Kilka tygodni po RadioDays Europe warto się pokusić o małe podsumowanie i pewne spostrzeżenia. Zacznijmy od statystyk. Już w Mediolanie wydało się, że RadioDays dotykają „sufitu”, że więcej się nie da, zarówno od strony prelegentów, ale też np. liczby uczestników. Okazuje się, że się da.

Aby w pełni korzystać z serwisu Radionewsletter.pl musisz się zalogować. Jeśli nie masz konta w serwisie wypełnij formularz rejestracyjny.

Zaloguj się