Blues Corner 109

Nawiążę bluesowo do festiwalu w Opolu. Parabola nieco skomplikowana. Ale jest. Jeden z uczestników Kabretonu, przedstawiciel formacji Ani Mru Mru wykonał własną, średnio atrakcyjną wersję Johnny B. Goode Chucka Berry’ego (o bohaterze piosenki – Johnnie Johnsonie pisałem tu miesiąc temu). Własna wersja polegała na tym, że do muzyki klasyka dołożył bardzo śmieszny polski tekst. No, przynajmniej w intencjach śmieszny. W mojej branżowej świadomości po raz pierwszy tego wieczora zamigotało ostrzegawcze światełko.

Aby w pełni korzystać z serwisu Radionewsletter.pl musisz się zalogować. Jeśli nie masz konta w serwisie wypełnij formularz rejestracyjny.

Zaloguj się