Głos Niedźwiedzia
Byłem w Barcelonie. I mnie nie okradło! A tego się bałem najbardziej. Bo tam ponoć okrada prawie wszystkich. Nawet przed lub po sezonie. I wracałem samolotem przez Brukselę. Tą samą drogą, którą kilkanaście godzin później leciał ten feralny samolot. Świat zwariował. A może to my wariujemy?