24 godziny z życia porankowca: Agata Hawrylczuk - Radio Szczecin
Nigdy nie chciałam być porankowcem. Jako dj klubowy przez 11 lat kończyłam pracę o 4-6 rano i było mi z tym dobrze. Teraz dobę mam ustawioną odwrotnie i jest nawet lepiej. Budzik w postaci kota (polecam - przyzwyczajony, starszy kot jest niezawodny w budzeniu swoją masą) ściąga mnie z łóżka między 3:30 a 4:00. Brzmi okrutnie, ale da się przyzwyczaić. Do porannego sprawdzenia "co się dzieje" mówią do mnie w tle albo Radio Szczecin albo Australijczycy z Triple J. Reszta jeszcze śpi lub smęci.