Prawie jak w kinie...

Piszę te słowa tuż po wiadomości o śmierci Małgorzaty Braunek. Wiedziałam o jej walce z chorobą, ale na takie wiadomości nie jesteśmy przygotowani chyba nigdy. Oczywiście pamiętam jej kreacje z czasów świetności polskiego kina w latach 70-tych. Choćby Lalkę na podstawie Prusa. Niezapomniana Izabela Łęcka. Film oglądałam po raz pierwszy jako dziecko, bo w tamtych czasach takie pozycje oglądały przecież całe rodziny. Ale rola, o której pomyślałam dziś w pierwszej kolejności to Tulipany Jacka Borcucha. Film, w którym zobaczyłam Małgorzatę Braunek po raz ostatni na dużym ekranie...

Aby w pełni korzystać z serwisu Radionewsletter.pl musisz się zalogować. Jeśli nie masz konta w serwisie wypełnij formularz rejestracyjny.

Zaloguj się