Prawie jak w kinie...

Mija 60 rocznica urodzin Michaela Jacksona. Artysty, który wyprowadził na wyżyny definicję muzyki popowej, ale nie potrafił uporać się z własnymi problemami i demonami. Do dziś pamiętam dzień jego śmierci. 25 czerwca 2009 roku leżałam w szpitalu. W pokoju pielęgniarek jak zwykle od godz. 6.00 rano grało radio. Gdy podano tę informację, pomyślałam że chyba się jeszcze nie obudziłam, bo taka wiadomość nie może być przecież prawdą. Oczywiście nie jest to moje jedyne wspomnienie związane z Michaelem. To pierwsze, a zarazem najbardziej żywe dotyczy utworu Thriller...

Aby w pełni korzystać z serwisu Radionewsletter.pl musisz się zalogować. Jeśli nie masz konta w serwisie wypełnij formularz rejestracyjny.

Zaloguj się