Prawie jak w kinie...
Znowu będzie o Rayu, bo dopiero teraz film na dobre zadomowił się na polskich ekranach i wreszcie go obejrzałam. Im dłużej o nim myślę, tym więcej w nim odkrywam. To jakby dwa filmy w jednym. Pierwszy jest historią Raya Charlesa- człowieka, drugi to fascynująca historia czarnej muzyki.