Prawie jak w kinie...

Przyjechałam na Święta w rodzinne strony. I z ulgą stwierdziłam, że w Zakopanem czas płynie trochę wolniej niż w zakorkowanej Łodzi. Oczywiście to się zmieni, niestety. W piątek zacznie się zjazd turystów...Na szczęście tu gdzie mieszkam mamy dookoła mniej samochodów i smogu, ale za to więcej drzew, spokoju, ciszy. No i mamy prawdziwą zimę ze śniegiem. Powietrze pachnie lekkim mrozem i jodłą, którą ozdobiłam naszą balkonową ptasią stołówkę. Muszę tutaj przyznać, że akurat w tej dziedzinie mam ambicję Clarka Griswolda. Świąteczny wystrój to sprawa priorytetowa. Nawet wtedy, gdy wymaga długiego stania na drabince przy temperaturze poniżej minus 10 stopni.

Aby w pełni korzystać z serwisu Radionewsletter.pl musisz się zalogować. Jeśli nie masz konta w serwisie wypełnij formularz rejestracyjny.

Zaloguj się