Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku

Od mistrzostw świata nabawiłem się kataru. Kicham bez przerwy, leje mi się z nosa i wszystko mi się poplątało. Nie wiem, kto gra z kim i dlaczego. To nie koniec moich utrapień. Zaczął się okres wzmożonych i spotęgowanych dzwoneczków. Gdzie się człek nie ruszy, tam dzwoneczki. Przestałem się w związku z tym ruszać. Choinkę już mam. Nabyłem w Low’s, mega sklepie, gdzie można kupić prawie wszystko.

Aby w pełni korzystać z serwisu Radionewsletter.pl musisz się zalogować. Jeśli nie masz konta w serwisie wypełnij formularz rejestracyjny.

Zaloguj się