Ależ się dzieje dookoła… Proponuję więc muzyczny eskapizm. Ale nie jakąś tam wielką kontemplację tylko 4 minuty nowoczesnego disco-funku. Te gatunki powstały po to, aby ludzie w tańcu zapominali o pracy, polityce, kryzysie, problemach osobistych i całej reszcie (pamiętacie „Saturday Night Fever”?).