Chcę powierzyć Waszej pamięci osobistą prośbę. To nie są jaja, cyrk już się skończył. To jest prośba z gatunku 'być albo nie być'. Gdyby obłęd, który zaczynam powoli odczuwać pogłębiał się, i gdybym za parę lat wylądował na oddziale dla najbardziej znanych autystyków w Polsce, i zobaczylibyście mnie w telewizji w czasie transmisji obrad Sejmu jak wywijam szrapnelem na słynnej mównicy pamiętajcie, że za sprowadzenie zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób chciałem być sądzony przez komisję śledczą.