To był bardzo dobry luty! Nie mam środków na funduszach, nie zaciągnąłem kredytu we frankach szwajcarskich, giełda mi wisi, nie grozi mi zbiorowe zwolnienie, z grypy wyszedłem bez powikłań, udało mi się nie zgubić rękawiczek i po raz pierwszy w życiu podciągnąłem się na drążku z pełnego zwisu do brody nachwytem!